Witajcie Kochani!!!
Projekt denko trwa u mnie już od ponad roku i przyznam szczerze, wychodzi mi on całkiem nieźle:) Dlatego też małe zakupy są jak najbardziej usprawiedliwione.
Dziś zapraszam Was na takie małe kosmetyczne podsumowanie.
Zaczynajmy:
Krem Alantan Dermoline (podpatrzony u Was) trafił do mnie za sprawą mojej mamy i ratował (ratuje nadal) moją buzię, która przez ostatnich kilka miesięcy sprawia mi tyle kłopotów, ile nie sprawiała mi chyba przez całe życie;/
Krem póki co sprawdza się rewelacyjnie.
Eyeliner w pisaku z cieniutką końcówką Scandaleyes Rimmel. Potrzebowałam takiej małej odskoczni od czarnej kredki więc sprezentowałam sobie takiego "cudaka". Jak na razie testowałam go jedynie na dłoni. Zobaczymy jak sprawdzi się na powiekach.
Na ten zakup nie mam usprawiedliwienia. Po prostu urocza sówka zrobiła swoje a krem który w sobie skrywa zawsze się przyda;)
Wiosna już jest z czego niezmiernie się cieszę, więc i najwyższa pora zadbać o swoje stópki. U mnie temat pielęgnacji stóp niestety nie wygląda za dobrze. Często zapominam o tej części ciała. Postanowiłam jednak to zmienić i mam nadzieję, że mój zapał nie będzie słomiany:)
Był już czekoladowy i sopocki, teraz czas na rebuild. Pachnie dziwnie, troszkę anyżowo co nie do końca mnie cieszy ale póki co czeka na swoją kolej więc nie będę go skreślała. Jak się spisze? O tym na pewno wspomnę w późniejszych postach.
Skrupulatne denko sprawiło że przyszedł czas na wypróbowanie nowych szamponów. Padło na nowość od L'oreal Elvive Fibrology oraz Head& Shoulders o mentolowym zapachu. Ten drugi kupiłam profilaktycznie. Moja mam bardzo go sobie chwali a uczucie chłodu na skórze głowy bardzo mi odpowiada (szczególnie w te gorące dni, które mam nadzieję już niedługo nadejdą).
Ziaja Intima w dużej 500 ml butli. Niestety do mojego ukochanego Latacydu nie mam dostępu więc na dzień dzisiejszy posiłkuję się tym co akurat mogłam kupić w Polskim sklepie.
Płyn na razie robi to co ma robić i nie podrażnia ale do mojego faworyta jeszcze mu daleko.
Żeli mam aż nadto i teraz te mniej lubiane zużywam jako mydła w płynie więc dlaczego kupiłam kolejny...? Z prostego powodu. Żel ma pachnieć miętą. Czy tak jest? Hmm...wyczuwam tam nutki mięty ale niestety do tej prawdziwiej niestety daleko. Jestem ciekawa jak sprawdzi się w akcji i czy nie wysuszy skóry, bo niestety żele z Avon lubią ją wysuszać.
Zestaw z Yves Rocher udało mi się wylicytować na eBay w super cenie. Dwufazowy płyn już znam i uwielbiam (najlepsza dwufazówka jaką miałam okazję używać) natomiast dwa pozostałe kosmetyki, czarna kredka i tusz (który już znalazł się w mojej komódce więc nie ma go w pudełeczku) są dla mnie nowością.
Kocham TBS za jego mega promocje. Za zestaw tych 3 kosmetyków i szmatkę muślinową (która jednak nie została wycofana jak mnie informowała pani w sklepie) zapłaciłam nieco ponad 10 funtów więc cena super. Mam nadzieję, że same kosmetyki spiszą się dobrze. Niestety na razie muszą jeszcze troszkę poczekać. Na pewno dam znać jak się spisują.
Kochani to na tyle moich zakupów. Kolejnych póki co nie planuję ale z zakupami już tak jest, że z nimi nigdy nic nie wiadomo:D
A już wkrótce mam zamiar zrobić podobny "haul" z rzeczami do domu oraz z akcesoriami i ubraniami. Co o tym myślicie?
Ściskam
Kokos