Wrześniowe denko.

Witajcie Kochane!!!

Przechodzę od razu do rzeczy bez zbędnych wstępów.
Wrześniowe denko czyli podsumowanie comiesięcznego zużycia...



1. Joanna szampon i odżywka z olejkiem arganowym. Hmm...Oba produkty były fajne jednak szampon był lepszy. Odżywka skończyła się w ekspresowym tempie więc tak na prawdę trudno mi o niej coś więcej powiedzieć. Podczas jej stosowania nie zauważyłam jednak żadnych efektów "wow". 
Czy powrócę do tej serii? Na dzień dzisiejszy nie bo: nie mam dostępu do tych produktów a po drugie moja "zapasowa" półka ugina się pod natłokiem innych produktów czekających na swoją kolej.


2. Uriage woda termalna. O niej chyba nie trzeba nic mówić. Jest genialna. 
Czy kupię ją ponownie? Zdecydowanie tak. (niestety nie udało mi się kupić jej podczas pobytu w Polsce więc na dzień dzisiejszy będę musiała zadowolić się wodą z avene.)
3. Bielenda dwufazowy płyn do demakijażu z bawełną. Najgorszy płyn jaki kiedykolwiek miałam. Rozmazuje makijaż o całej twarzy. Nie polecam i na pewno do niego nie wrócę.
4. Clinique pianka oczyszczająca. Mała wersja którą dostałam przy okazji jakiś zakupów. Przyznam szczerze, że dla mnie jest nijaka. Nie zaskakuje niczym szczególnym ani też nie jest tragiczna. Pełnowymiarowego opakowania na pewno nie kupię.
5. Joanna peeling do twarzy z gruszką. Bardzo fajny i niedrogi peeling, który znalazł się w moich ulubieńcach. Wydajny, pięknie pachniał, dobrze ścierał martwy naskórek. Gorąco polecam. 


6. Ziaja kozie mleko, kremowe mydło pod prysznic. Te które mnie już troszkę znają wiedzą że uwielbiam tą serię. Nie mam zastrzeżeń do tego produktu i w przyszłości na pewno do niego wrócę.
7. Avon żel pod prysznic. Kupuję ten żel ze względu na zapach. Niestety oprócz zapachu nic fajnego nie posiada. Bardzo wysusza skórę więc trzeba uważać. Osobiście używam go jako mydła w płynie i w tej roli sprawdza się idealnie choć przy częstym myciu dłonie też są wysuszone. Mimo wszystko pozostały mi jeszcze 2 butle po 500 ml więc zużyć trzeba;)
8. Isana żel pod prysznic. Żeli tych zaczęłam używać stosunkowo niedawno i stały się one moimi ulubieńcami. Bardzo żałuję że nie mam do nich stałego dostępu. W "poczekalni" czeka na mnie jeszcze jeden z aloesem;) Gorąco wszystkim polecam.
9. Clarins scrub do ciała. O nim więcej możecie poczytać tutaj KLIK. Na dzień dzisiejszy nie planuję powrotu.


10. Sure/reksonka (jak kto woli) moje kolejne opakowanie. W zapasie mam jeszcze 3 inne zapachy. Dobrze chroni, ładnie pachnie czyli to co powinien robić antyperspirant. 


11. Maybelline dream matte powder czyli jeden z moich ulubionych matujących;) Ten kto go jeszcze nie zna koniecznie poznać musi. Jak tylko wykończę swoje obecne pudry z pewnością do niego wrócę.
12. Nivea pomadka ochronna. Jedna z tych średnio półkowych. Na dzień dzisiejszy nie wrócę do niej ze względu na inne które aż się proszą o zużycie;)
13. Avon wysuwana kredka do oczu. Dziewczyny unikajcie jej jak ognia a w szczególności te które mają wrażliwe oczy. Niemiłosiernie "drapie", ciężko nią zrobić kreskę, jest nietrwała. Nie polecam.


I na koniec garść produktów "dnia codziennego". Próbki, próbeczki, mydełka, pasty itp...

Kochane to na tyle. 

Życzę Wam miłego tygodnia i uciekam ponadrabiać zaległości w czytaniu Waszych blogów.

Kokos

niedziela, 29 września 2013

Czytaj dalej » 27

Wakacje dobiegły końca. Czas pokazać co nowego wpadło do mojej kosmetyczki...

Witajcie Kochane!!!

"Wszystko co dobre, szybko się kończy"...Przysłowie stare jak świat jednak bardzo prawdziwe.
Po wakacjach pozostały jedyne miłe wspomnienia i czas wrócić do rzeczywistości.
Jak widzicie już po tytule posta dziś pokażę Wam swoje łupy. Część ich jest z Polski a część pozostała została zdobyta tutaj.
Okazji było co nie miara jednak zdrowy rozsądek tym razem wziął górę (oczywiście nie licząc małych zupełnie niepotrzebnych duperelków). Mimo wszystko jestem z siebie dumna i mam nadzieję, że w przyszłości mój zdrowy rozsądek jeszcze bardziej da o sobie znać.

Przejdźmy jednak do sedna sprawy.


Zakupy z Polski. Dla jednych mogą wydawać się duże dla innych nie jednak patrząc na poprzednie polskie zakupy te są o wiele skromniejsze a to za sprawą moich gigantycznych zapasów, które zalegają i czekają na swoją kolej.
Dwa małe peelingi a dokładniej żele peelingujące dostałam od Ani KLIK, której jeszcze raz serdecznie dziękuję. Udało mi się również upolować żel do mycia buzi z biodermy w mniejszej wersji, dzięki czemu mam w końcu szansę go przetestować za okazyjną cenę.
Skusiłam się również na osławioną już oliwkę hipp i już teraz mogę powiedzieć, że do oliwki bambino na pewno już nie wrócę. Ta jest o niebo lepsza.
Żel z lirene to mój ulubieniec więc kolejny jego zakup to jedynie formalność:)
Reszta kosmetyków jest dla mnie nowością więc tym bardziej jestem ich ciekawa. Ich pełniejsze recenzję na pewno będą się systematycznie pojawiały o ile dane kosmetyki będą na to "zasługiwały":)


Trzy produkty z firmy Sylveco. Skompletowałam sobie taki sam zestaw jak anne-mademoiselle. Już zaczęłam testować krem pod oczy ale z szerszą opinią muszę się jeszcze wstrzymać. Na dzień dzisiejszy krem spisuje się całkiem nieźle.


A tutaj już część bardziej kolorówkowa;)
Kremik z Vichy również dostałam od Ani. Będę miała zapas do następnego lata.
Rękawiczki bawełniane mam nadzieję spiszą się bo ostatnimi czasy moje ręce potrzebują porządnej dawki nawilżenia.


Zbieranina z ostatnich tygodni. Wielki misz masz;)


Korres. Firma, która ostatnimi czasami podbija moje serce. Niestety wszystkie kosmetyki pokazane na zdjęciu powyżej muszą poczekać na swoją kolej.
Udało mi się trafić na niesamowicie okazyjne ceny dlatego też w me posiadanie wpadły aż cztery kosmetyki:)

Kochane to wszystko.
Ja zabieram się za testowanie:)

Życzę Wszystkim udanego tygodnia a przede wszystkim słońca!!!

Kokos

poniedziałek, 23 września 2013

Czytaj dalej » 36

Wyniki rozdania!!!

Witajcie Kochane!!!

Jak same widzicie po poście, dzisiaj przyszedł czas na wyniki mojego rozdania
Nie trzymam Was już więcej w niepewności więc:

zestaw kosmetyków Soap&Glory wygrywa...



VanillaSky

Gratulacje!!!

Już wysyłam do ciebie maila i proszę o adres na który mam wysłać kosmetyki.
Jeszcze raz serdecznie Ci Kochana gratuluję.
ps.przypominam, że na adres do wysyłki czekam tydzień.

A Was już niedługo zapraszam na kolejne rozdanie:D

Kokos

niedziela, 15 września 2013

Czytaj dalej » 22

Wakacje i kilka informacji:)

Witajcie Kochane!!!

W celu wyjaśnienia swojej nieobecności.
Otóż od prawie tygodnia przebywam na swoim urlopie. Co prawda takiej pogody jak na zdjęciu poniżej nie mam ale i tak spędzam wspaniałe chwile.
Mój urlop potrwa do 20 września więc do tego czasu będzie mnie mniej na blogu jednak zaraz po powrocie zabieram się do pisania nowych postów bo głowę mam pełną pomysłów.
A teraz w sprawie mojego rozdania.
Losowanie odbędzie się zgodnie z planem i bez opóźnienia.
Wyniki ogłoszę po 14 września.
Zwycięzca zostanie poinformowany na blogu jak i drogą mailową.
Za wszystkich trzymam mocno kciuki.


Klikając tutaj


zostaniecie przeniesione do konkretnego postu w którym znajdziecie wszystkie niezbędne informacje.


Powodzenia:)

Kokos

środa, 11 września 2013

Czytaj dalej » 10

Z lekkim opóźnieniem ale jest...denko sierpnia.

Witajcie Kochane!!!

Czas dzisiaj i przez najbliższe dni będzie mnie zapewne naglił więc od razu przechodzę do rzeczy.

Oto moje denko z którego jak zwykle jestem dumna:)


1. Embryolisse Lekki krem do każdego typu cery. O nim zamierzam napisać oddzielny post bo krem sprawdził się u mnie (choć nie dawałam mu wielkich szans). Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że bardzo fajnie nawilżył moją tłustą cerę, nie podrażnił mnie ale też nie jest to krem, którego buzia tłusta może stosować na dzień. Mimo swej lekkiej konsystencji na dzień się nie sprawdził.
2. L'oreal żel krem do mycia buzi dla skóry suchej i wrażliwej. Suchej skóry nie mam ale mimo wszystko żel spisał się na medal. Czy do niego wrócę? Podejrzewam, że w okresie zimowym jest to niewykluczone.
3. Yves Rocher dwufazowy płyn do demakijażu. O nim pisałam tutaj KLIK. Cóż więcej mogę dodać? Jest wspaniały.
4. Elizabeth Arden krem pod oczy. Wspaniały krem. Gęsty, odżywczy, dobrze nawilżający i co najważniejsze nie podrażnił moich mega wrażliwych oczu. Z pewnością sięgnę po niego kolejny raz.
5. Clarins krem do rąk. I on doczekał się osobnej recenzji KLIK. Jeden z lepszych kremów jakie miałam okazję testować. Idealnie sprawdził się w upalne dni. Zdecydowanie kupię go ponownie.


6. Sure antyperspirant. Nasza polska reksonka;) Bardzo dobry produkt ale jego chyba nie trzeba bliżej przedstawiać.
7. Avon mydełko w płynie. Bardzo fajny, świeży zapach. Jedynym minusem jest fakt, że mydełko strasznie wysusza skórę na dłoniach więc więcej u mnie już raczej nie zagości (jak tylko zużyję reszkę moich zapasów z tej serii).
8. Ahava mydełko oczyszczające  do skóry tłustej. Strike do buzi go nie używałam (kilka razy to za mało aby stwierdzić czy i jak działa na skórę twarzy). Jako mydełko dobrze się spisywało, bardzo słabo pieniło, nie podrażniało i miało ciemno szary kolor;)
9. Nivea i Cien. Dwa zwykłe mydła do codziennego użytku.
10. Mythos próbka szamponu. Niestety w tej kwestii nie mogę się wypowiedzieć. Jedna saszetka starczyła mi na 1 raz więc żadnej większej opinii nie mogłam sobie wyrobić;/ Z chęcią jednak bym wypróbowała cały szampon;)


11. Balea limitowany żel pod prysznic jagódkowy. Żele z tej firmy bardzo lubię jednak w tym przypadku zawiodłam się nieco na zapachu, który jak dla mnie był nieco sztuczny. Samemu żelowi nie mam jednak nic do zarzucenia.
12. Palmolive Sensual. Żel nie przypadł mi do gustu pod względem zapachu więc zużyłam go do mycia rąk. Powrotu nie planuję.
13. Yves Rocher żel z zieloną herbatą i granatem. Ten pierwszy był fantastyczny o cudownym zapachu za to ten drugi już mi nie pod pasował dlatego też wykorzystałam do do innych celów aby go po prostu zużyć.
14, Yves Rocher żel o zapachu bzu. Świetny żel o super zapachu, który jednak był bardzo mało wyczuwalny. Niestety. A szkoda bo bez tak cudownie pachnie.


15. Balea Oil Repair czyli jeden wielki bubel o którym nie chce mi się nawet pisać. Rzadka konsystencja spływająca z dłoni, śmierdzący zapach i brak jakichkolwiek efektów. Bubel.
16. Batiste suchy szampon tropical. Ja jak już to wiele razy powtarzałam jestem mimo wszystko zwolenniczką tradycyjnego mycia włosów. Dobrze jednak mieć w razie "W" wyjście ewakuacyjne. Do tego zapachu na pewno nie wrócę ale do innych...czemu nie;)
17. Balea szampon do włosów z rozmarynem i melisą. O nim planuję oddzielny post bo szampon jest godny uwagi. I ten jego cudowny zapach ach...
18. Yves Rocher pokrzywowy szampon do włosów przetłuszczających się. Tak jak przypuszczałam od początku szampon spisał się na 5. Dobrze oczyszczał jak i się pienił. Mył, nie podrażniał i robił to co miał robić plus cudnie pachniał. Zdecydowanie kupię kolejną buteleczkę.
19. Yves Rocher odżywka do włosów z olejkiem z jojoba. Kolejny ulubieniec i zastanawiam się dlaczego nie wrzuciłam jej do posta z ulubieńcami;) Jak tylko wykończę swoje zapasy na pewno kupię ją ponownie bo jest warta każdej złotówki. Gorąco polecam.


I na koniec 3 rzeczy z kolorówki.

20. Wibo tusz XXL Lift Lash Volume, który dostałam od siostry (za co jej serdecznie dziękuję) i teraz będąc w PL na pewno kupię sobie go powtórnie i jego braci (dla wypróbowania) również:)
21. Maybelline żelowy eyeliner. Muszę go wyrzucić ponieważ go przez dłuższy czas nie używałam i mi wysechł. Sam eyeliner jest świetny i każdemu gorąco go polecam.
22. Eveline odżywka 8 w 1. Jedni ją uwielbiają inni nienawidzą. Ja zaliczam się do tych pierwszych. Kolejne opakowania już czekają na swoją kolej:)

Kochani moi.
Uciekam do spraw codziennych a Wam i sobie również życzę bardziej słonecznych dni.

Ściskam
Kokos

czwartek, 5 września 2013

Czytaj dalej » 61

Ulubieńcy miesiąca sierpień.

Witajcie Kochane!!!

Patrzę na datę wyświetlaną w rogu monitora i nie wierzę własnym oczom - to już wrzesień!!!
Wrzesień zawsze kojarzył mi się z powrotem do szkoły dlatego też za tym miesiącem wcale nie przepadam. Poza tym kończy się powoli lato...ach...
Lecz dzisiaj nie o tym mowa.
Zapraszam na ulubieńców którzy umilili mi ostatni wakacyjny miesiąc.


Tak oto prezentuje się moja ósemka ulubieńców.
Zacznijmy od lewej:)

Perfumy Always z Avonu, które są już dawno wycofane z katalogów (o ile dobrze kojarzę, bo do polskiego avon-u nie mam dostępu) sygnowane nazwiskiem Salmy Hayeck. Jedne z moich ukochanych zapachów i choć pochodzą z Avon-u ich zapach utrzymuje się na moim ciele cały dzień. Zakupione na carboot sale za całe 50 pensów, nowe, nie używane. Możecie sobie wyobrazić jakie było moje szczęście kiedy znów mogłam poczuć ten cudowny zapach...:D

La Roche Posay delikatny tonik. Kupiłam go przypadkiem i tak na prawdę zapomniałam o nim. Stał sobie grzecznie na półce czekając na swoją kolej. Kiedy w końcu sobie o nim przypomniałam i zaczęłam stosować od razu podbił moje serce. Delikatny, nie podrażnia, ma delikatny zapach, ładnie oczyszcza i neutralizuje skórę i do tego mega wydajny. Gorąco polecam.

Ziaja mydło pod prysznic kozie mleko. Tego "pana" chyba przedstawiać już nie muszę. Co tu dużo pisać. Mój faworyt.

Vichy Idealia do skóry normalnej i mieszanej. Nie pokładałam w tym kremie większych nadziei ale za to miałam miłe rozczarowanie. Podejrzewam, że krem nie spisze się dobrze na mroźne dni, ponieważ jest dość "wodnisty". Jednak na lato i upalne dni jest w sam raz. Świetnie spisuje się pod makijażem a i moja buzia dostaje od niego codzienną dawkę promienności. Planuję osobną recenzję na jego temat więc czekajcie cierpliwie:)


Celia błyszczyko pomadka w odcieniu 602. O niej chyba już mówić nic nie muszę. Jest genialna:D

Barry M lakier z serii żelowej w neonowym różowym kolorze Grapefruit. Pięknie prezentuje się na opalonych dłoniach jak i stopach plus długo się utrzymuje. Już jedna warstwa daje dobre krycie. Jestem mile zaskoczona i nie wykluczam, że zakupie jeszcze inne kolorki z tej serii.

Clinique róż do policzków w odcieniu 102 Innocent Peach. Zdjęcie niestety troszkę "przygasiło" kolor różu, który w rzeczywistości jest żywszy. Do różu dołączony był również mały pędzelek, którego nie używam. Na policzkach prezentuje się świetnie. Pięknie rozpromienia buzię nadając jej zdrowego wyglądu. Trzeba jednak uważać bo jest niesamowicie napigmentowany. O nim więcej już wkrótce na moim blogu.


Joanna Naturia peeling do cery tłustej i mieszanej z gruszką. Tych peelingów używa moja siostra i jest z nich bardzo zadowolona. Ja osobiście na początku chciałam jej go oddać ale przekonała mnie żebym wypróbowała go. Peeling okazał się strzałem w 10. Za kilka złotych (4-5 zł o ile się nie mylę) dostałam na prawdę fajny kosmetyk, który świetnie radzi sobie z martwym naskórkiem przy czym nie podrażnia mojej cery oraz jej nie wysusza. Po tak długim czasie kiedy to stosowałam peelingi enzymatyczne powrót do mechanicznego i to uczucie gładkiej cery było miłym doświadczeniem;)

I oto wszyscy moi ulubieńcy. 
Jestem ciekawa czy któraś z Was używała kosmetyków wyżej wymienionych? Jeśli tak jestem ciekawa jakie są Wasze odczucia?

Ps. Przypominam o swoim rozdaniu, które kończyć się będzie 13 września, więc macie jeszcze troszkę czasu aby wziąść w nim udział. W tym samym czasie mam zaplanowany jeszcze urlop. Nie martwcie się jednak. Wszystko odbędzie się o ustalonych wcześniej terminach.


Ściskam
Kokos

niedziela, 1 września 2013

Czytaj dalej » 48